Jak testować to testować.
Jakiś czas temu znalazłam w swojej skrzynce na listy ulotkę o naborze chętnych do testowania różnych produktów.
Jako, że moja ciekawość oraz gotowość bycia "królikiem doświadczalnym" jest ogromna, zapisałam się niemal od razu.
Wciągnęłam w to Laylę ----> KLIK <-----
I dziś, śmiało ruszyłyśmy w otchłań laboratorium...
Wyglądałyśmy mniej więcej tak:
Wracając do testów - dziś trafiłyśmy na darmowy obiadek ;) Zupka grochowa, kapusta zasmażana i batoniki musli - całość smakowała, wyglądała i pachniała całkiem przyjemnie.
Czekam na kolejne testy i liczę, że trafimy tez na kosmetyki - w końcu w ankiecie pt. co chcesz testować była opcja kosmetyki :)
W drodze powrotnej zahaczyłyśmy empik - miałam do wykorzystania 3 karty podarunkowe, jednak koniec końców wydałam tylko 2. Znalazłam coś na prezent dla mojej zwariowanej siostry, której imieniny będą w październiku. Kupiłam gazetkę z MonsterHigh dla mojej bratanicy - jako dodatek do gazety był piórnik blaszany, więc mała będzie wniebowzięta :)
W sumie dla siebie kupiłam tylko tealighty - była fajna promocja jedno opakowanie 12szt. kosztowało 3,50zł. Wzięłam arbuzowe i waniliowe.
Kolejnym przystankiem w drodze do domu był Rossmann. Wstąpiłam tam głównie by odebrać wygrany żel z Bourjois, wygrany w "masówce" na rossnet.pl
Żel odebrany bez żadnych problemów. Ale dodatkowo do koszyczka wpadł szampon z babydream - ceny 2,49zł nie można było minąć obojętnie ;) oraz saszetka soli do kąpieli trawa cytrynowa i bambus - nie znam, ale chętnie wypróbuję.
Layla uraczyła mnie jeszcze czekoladkami i właśnie jedną się zajadam... Chce ktoś kawałeczek??? ;)
Monika
Pamiętam jak wygrałam kiedyś coś w Rossmanie i chyba przez 2 tygodnie chodziłam i głupio pytałam, czy paczka już przyszła, bo pracownice za każdym razem "nic nie wiedziały". W końcu jednak nagroda dotarła, na szczescie :)
OdpowiedzUsuńTeraz rossnet na szczęście trochę usprawnił konkursowe informacje i widać kiedy i co możemy odbierać :)
UsuńChociaż jeśli idzie o konkursy tam, to udało mi sie wygrać tylko ten żel i kiedyś chusteczki z Neutrogena, które mnie uczulały :/