Czas zakończyć weekendową przerwę w blogowaniu ;)
Dziś pora na lutowe denko.
Tak się ono prezentowało u mnie:
Wszystko zmieściło się do mojej "denkowej" torby, więc nie ma tego za dużo:
Pora poznać zdenkowanych bliżej:
- Biały Jeleń Żel pod prysznic Hipoalergiczny premium.
Trochę mało się pieni. Nie zauważyłam w nim nic co by mnie powaliło na kolana. Myje i tyle. Nie kupie ponownie.
- Original Source. Płyn do kąpieli czekolada i mięta.
Fanką OS jestem od samego ich początku i w tym momencie nie zmienię zdania. Przy okazji wspomnę, że pierwszy płyn do kąpieli z OS jaki miałam (z imbirem chyba jak dobrze pamiętam) trochę mnie uczulił, jednak dałam im drugą szansę i jest ok :)
Na pewno kupię ponownie.
- Flos-lek SlimLine peeling do mycia ciała.
Opisywałam go tu ---> KLIK
Czy kupię go ponownie? Nie wiem.
- Perfecta SPA solny peeling do ciała. Minerały morskie+olejek z krokosza.
NIE!NIE!NIE! Starałam się wykańczać go jako peeling do stóp, jednak pomyślałam, że czemu one mają być pokrzywdzone i wywalam resztę tego peelingu. Opisywałam ten peeling tu ---> KLIK
Nie kupię ponownie!
- babydream Szampon.
Klasyk. Idealny do mycia pędzli. Używałam go również zgodnie z przeznaczeniem.
Kupię ponownie.
- Inter Fragrances Petrole. Szampon. Kuracja do włosów normalnych, ciemnych, farbowanych na ciemno.
Na początku wydawał mi się za mocny, jednak do pierwszego mycia używałam jego a do drugiego tego z babydream i było ok. Pachnie kandyzowaną skórką z pomarańczy. Dobrze się pieni. Jeśli używamy go samego to włosy po myciu są splątane i ciężkie do rozczesania, czego nie lubię.
Czy kupie ponownie? Chyba nie.
- B-lift Krem do twarzy.
Opisany tu ---> KLIK. Bardzo go lubiłam.
Czy kupie ponownie? Gdyby cena była niższa to tak. Może kiedyś ;)
- Ziaja. Maska kojąca z glinką różową. Skóra wrażliwa.
Bardzo polubiłam te maseczki Ziaja. Póki co dla mnie najlepsze.
Kupię ponownie.
- próbki i minturki
Znów za mało tego zużyłam. Chyba wyznaczę sobie jakąś normę miesięczna w próbkach i jak nie zużyje to będzie kara hihi :)
Na zdjęciu powyżej widzicie opakowanie po zielonej plastelince, jak nazwałam FUN z Lusha. Fajny gadżet, tylko jeszcze żeby oprócz koloru i pianki dawał jakiś zapach to byłby super :)
Tak wyglądała woda po jego wrzuceniu :
I to koniec moich lutowych zużyć.
Zabieram się do paznokci, bo mam lekkie opóźnienie w projekcie :/
Monika
gratulacje sporo ich ;)
OdpowiedzUsuńtroszkę się uzbierało :D
UsuńSzampon dla dzieci Babydream jest bardzo chwalony :)
OdpowiedzUsuńSporo się tego u Ciebie nazbierało :) Z tego co pokazujesz mam jedynie szampon dla dzieci z Babydream i używam go jedynie do mycia pędzli :)
OdpowiedzUsuńspore to denko ;P nic z tego nie używałam :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTrochę tego CI się uzbierało. Ja nie miałam żadnego z tych produktów ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńpłyn Orange Ginger do kąpieli mam obecnie, czekolada czeka w kolejce. Przyznam szczerze że super.
OdpowiedzUsuńWykończone próbki bardzo mnie zawsze cieszą, wbrew pozorom zajmują dużo miejsca
Dokładnie - próbki - mimo, że malutkie to zawsze gdzieś się walają po szafkach i szufladach :)
Usuńten OSek to mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńpięknie pachnie prawda?? :)
UsuńBardzo lubię markę Biały Jeleń :)
OdpowiedzUsuńmi za bardzo nie przypasowała :/
UsuńFajne deko, nabrałam ochoty na kąpiel czekoladow - miętową ;)
OdpowiedzUsuńOo szkoda, że ta plastelina z Lusha nie pachniała, właśnie myślałam, że da piękny zapach podczas kąpieli:)
OdpowiedzUsuńdała za to piękny kolorek i dość ciekawą konsystencję piany :)
UsuńCzekolada- mięta... MNIAM! Jedno z moich ulubionych połączeń zapachowo-smakowych. A ten szampon... ciekawe, ciekawe może wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńmiałam maseczkę z ziaji ;)
OdpowiedzUsuńi jak ją wspominasz?? :)
UsuńFlos-lek SlimLine peeling do mycia ciała - mam go, wlasnie mi sie konczyl :) do codziennego stosowania byl fajny ;)
OdpowiedzUsuń