Kiedy otrzymałam paczkę od AVON i zobaczyłam te małe buteleczki z jednej strony byłam zadowolona, bo nigdy takich nie stosowałam, a z drugiej strony myślałam jak takie maleństwa mają wpłynąć na moją pielęgnację.
Od producenta:
Nowa energizująca linia do pielęgnacji twarzy z chińskim żeń-szeniem. Żeń-szeń jest uznany za króla ziół i od tysięcy lat stosowany w tradycyjnej medycynie jako doskonały środek uzdrawiający. W pielęgnacji skóry wykorzystywane są jego wyjątkowe właściwości energizujące i rewitalizujące.
Cztery ampułki -każda o pojemności 2ml- znajdują się w małym pudełeczku. Każda ampułka to mała, szklana buteleczka zamknięta szczelnie plastikowym korkiem.
Sposób użycia:
Stosować jedną ampułkę dziennie. Nałożyć połowę rano i drugą połowę wieczorem. Nastepnie nałożyć krem nawilżający.
Skład:
Kosmetyk ma postać lekko przezroczystego płynu, zapach określiłabym jako orzeźwiający. Delikatnie pachnie męskimi perfumami, co na początku trochę mnie zdziwiło, jednak jest to zapach przyjemny.
Stosowałam ampułki wedle zaleceń - połowę rano, drugą połowę wieczorem. Pierwszego dnia moja skóra chłonęła kosmetyk niczym gąbka, dosłownie czułam jak kosmetyk wnika w twarz. Dziwne uczucie. Każdego kolejnego dnia zawartość buteleczek wchłaniała się coraz wolniej, tak, że czwartego dnia spokojnie mogłabym podzielić ampułkę na 3 aplikacje, jednak tego nie zrobiłam.
Widać skóra sama dozowała sobie tempo w jakim przyjmowała składniki kosmetyku.
Po aplikacji nie czułam żadnego efektu ściągnięcia czy wysuszenia -wręcz przeciwnie - skóra była nawilżona, odżywiona i przyjemnie chłodna. U mnie zawsze największą zmorą są zaczerwienione policzki - po aplikacji te zaczerwienienia stały się mniejsze - wiadomo, nie zniknęły całkowicie, ale były wyraźnie załagodzone.
Nigdzie nie znalazłam informacji jak często stosować taką kurację, ale myślę, że teraz ponurą jesienią takie odżywienie skóry jest dobrodziejstwem.
Ja na pewno jeszcze się na nią skuszę!
Ampułki dostępne w sklepie Avon KLIK, lub też u konsultantek w cenie regularnej 30zł, jednak jak wiemy Avon często ma różnego rodzaje promocje, więc warto przy okazji promocji na ampułki się skusić.
Kosmetyk dostałam w ramach współpracy z firmą Avon, jednak fakt otrzymania go za darmo nie wpłynął na moja opinię. |
Monika
MIałam i były okropne :( Na 2 miejscu w składzie jest wysuszajacy alkohol. Ampułki wyszuszyły mi twarz i nigdy przenigdy do nich nie wrócę!
OdpowiedzUsuńoj :(
UsuńU mnie sprawdziły się znakomicie -mimo mojej suchej skóry nie było dodatkowego wysuszenia -wręcz przeciwnie. No ale już tak z kosmetykami bywa -jednym odpowiadają, drugim nie :/
Nie miałam takich na swoim wyposażeniu :]
OdpowiedzUsuńwarto wypróbować :)
UsuńKosmetyki Avon mnie kuszą i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam takich ampułek. Jednak bałabym się, że by zapchały moje pory skórne...
OdpowiedzUsuńobawa przed każdym nowym kosmetykiem jest
Usuńnie używałam ale zawsze lubię próbować nowe rzeczy :)
OdpowiedzUsuńi ja lubię poznawać :)
Usuńwyglądają bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńwyglądają bardzo zachęcająco, a i działanie, z tego co piszesz, całkiem dobre :)
OdpowiedzUsuńo tak - u mnie się sprawdziły :)
UsuńPierwszy raz spotykam się z tymi ampułkami :)
OdpowiedzUsuńMiałam je kiedyś. Podzieliłam się nimi z mamą. Byłyśmy zadowolone :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam że AVON ma taki produkt :D
OdpowiedzUsuńha! Ciesze się, że mogłam Cię o tym poinformować :D
Usuńuwielbiam kosmetyki avon z planet spa :) ale tego jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńAmpułki wyglądają fajnie ale na linie do pielęgnacji twarzy Avon mam takie uczulenie że niczego już się nie podejmę :(
OdpowiedzUsuńA szkoda ...
Pozdrawiam
może się na nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńgłownie ciekawi mnie to uczucie wchłaniania ;)
dawno już nie zaglądałam do katalogu avon :) ampułki wydają się być ciekawe, ale moja skóra nie przepada za takimi kuracjami. niemniej pomyślę o zakupie dla mojej mamy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Byłam ciekawa tych ampułek, fajna recenzja :)
OdpowiedzUsuńAkurat z tymi ampułkami spotykam się pierwszy raz, ale są całkiem ciekawe jak na Avon :)
OdpowiedzUsuńLubię próbować nowości, tych ampułek jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJak widzę, że jednym z głównych składników jest alkohol denat, to odstrasza mnie to strasznie. Jednakże nigdy nie odmawiam testowania nowości, bo może akurat znajdę jakiś kosmetyk idealny dla mnie.
OdpowiedzUsuńMiałam wersję sake i ryż i były świetne, choć u mnie akurat jedna ampułka już od początku starczała na trzy zastosowania. Bardzo podoba mi się ich konsystencja i zapach :)
OdpowiedzUsuń