Zastanawiałyście się czasami - tu zwracam się do lakieromaniaczek - że sprawami "okołolakierowymi" rządzą pewne prawa? Dziś niekoniecznie o tych pozytywnych.
Nazwałam je "Lakierowe Prawa Murphy'ego"
(wg Wikipiedii: "Prawa Murphy'ego – zbiór popularnych, często humorystycznych powiedzeń, sprowadzających się do założenia, że rzeczy pójdą tak źle, jak to tylko możliwe.")
Pewnie sporo z czytających najpierw zaśmieje się pod nosem z myślą "co ona bredzi?", a chwilę potem stwierdzi, że jej się to też przydarzyło.
To moja zmora przy każdym zdobieniu. Każda skórka, każde krzywe maźnięcie jest wyłapane.
Za to piękny odcień lakieru, blask brokatu - przepadną gdzieś w przestrzeni między paznokciem a aparatem.
Ważne spotkanie? Spieszę się na pociąg? Pomaluję tym ulubionym błękitem - przecież zawsze schnie w mig. Nie tym razem.
Stempel odbił się idealnie, oczy błyszczą z zachwytu.
Otwieram puszkę coli. Zapomniałam, że paznokcie jeszcze mokre. Zdobienie przepadło.
Najdroższy, najpiękniejszy, długo wyczekiwany. Lakier - perełka.
Oszczędzam jak mogę by cieszyć się jego widokiem. Szkoda, że po zużyciu 1/4 buteleczki zrobił się "glut".
W pociągu, w autobusie, w sklepie. Gdziekolwiek. Ale zawsze tam, gdzie mam akurat tą torebkę w której nie ma pilniczka (albo wyciągnęłam go przed wyjściem z domu).
Jeansy, pudełko zapałek (strona z "draską"), chodnik, schody - "delikatnie" pomogą ;)
To chyba najczęściej spotykane prawo. Nie ma co się rozpisywać.
Chyba dlatego powstała moda by główne zdobienia były na kciuku i serdecznym ;)
Bo "jeszcze nie dotarły", bo "już wyprzedane", bo "nie u nas niestety".
I do tego to na pewno przy czerwonym.
Jednocześnie oznacza też, że chcąc mieć krótkie - te będą rosły jak szalone.
Pewnie jeszcze kilka takich praw się znajdzie. Wymieniłam te, których najczęściej doświadczam.
Przydarzyło się Wam któreś?
Nazwałam je "Lakierowe Prawa Murphy'ego"
(wg Wikipiedii: "Prawa Murphy'ego – zbiór popularnych, często humorystycznych powiedzeń, sprowadzających się do założenia, że rzeczy pójdą tak źle, jak to tylko możliwe.")
Pewnie sporo z czytających najpierw zaśmieje się pod nosem z myślą "co ona bredzi?", a chwilę potem stwierdzi, że jej się to też przydarzyło.
To moja zmora przy każdym zdobieniu. Każda skórka, każde krzywe maźnięcie jest wyłapane.
Za to piękny odcień lakieru, blask brokatu - przepadną gdzieś w przestrzeni między paznokciem a aparatem.
Ważne spotkanie? Spieszę się na pociąg? Pomaluję tym ulubionym błękitem - przecież zawsze schnie w mig. Nie tym razem.
Stempel odbił się idealnie, oczy błyszczą z zachwytu.
Otwieram puszkę coli. Zapomniałam, że paznokcie jeszcze mokre. Zdobienie przepadło.
Oszczędzam jak mogę by cieszyć się jego widokiem. Szkoda, że po zużyciu 1/4 buteleczki zrobił się "glut".
W pociągu, w autobusie, w sklepie. Gdziekolwiek. Ale zawsze tam, gdzie mam akurat tą torebkę w której nie ma pilniczka (albo wyciągnęłam go przed wyjściem z domu).
Jeansy, pudełko zapałek (strona z "draską"), chodnik, schody - "delikatnie" pomogą ;)
To chyba najczęściej spotykane prawo. Nie ma co się rozpisywać.
Chyba dlatego powstała moda by główne zdobienia były na kciuku i serdecznym ;)
Bo "jeszcze nie dotarły", bo "już wyprzedane", bo "nie u nas niestety".
I do tego to na pewno przy czerwonym.
Jednocześnie oznacza też, że chcąc mieć krótkie - te będą rosły jak szalone.
Pewnie jeszcze kilka takich praw się znajdzie. Wymieniłam te, których najczęściej doświadczam.
Przydarzyło się Wam któreś?
Dokładnie heh :P
OdpowiedzUsuńNo wiadomo! Skąd ja to znam! :D Świetny post kochana, na ten sposób z chodnikiem czy draską od zapałek bym nie wpadła. Ale co tam, ja nawet zapałek nie noszę, a but czy chodnik jedynie pobrudzi. :/ No i te wc, zawsze jak wysmaruję najlepszym, najdroższym kremem do rąk.. :D
OdpowiedzUsuńbardzo dobrym "pilniczkiem" jest tez ta twardsza część rzepów :)
UsuńPrzydarzyły mi się chyba wszystkie sytuacje poza tą ze zdobieniami, zwykle ich nie robię, ale za to zniszczyłam świeży lakier przy szukaniu kluczy w torebce (myślałam, że już wysechł) ;)
OdpowiedzUsuńo widzisz!
UsuńPrawie wszystkie ;D zawsze po pomalowaniu idę do łazienki :D
OdpowiedzUsuń:D
UsuńHahaha skąd ja to znam :) zwłaszcza punk pierwszy :D
OdpowiedzUsuńwitaj w klubie :D
Usuńeh....sama prawda :D
OdpowiedzUsuń:D
Usuńno cóż... przez grzeczność nie przeczę że racja tu jest:))
OdpowiedzUsuńhihi ;)
UsuńGenialny post :) ileż w tym prawdy...
OdpowiedzUsuńniestety :/
UsuńŚwietny post :-) ja zawsze zanim zaczne malowac paznokcie muszę zaliczyć WC - tak na wszelki wypadek :-)
OdpowiedzUsuńja też :D
UsuńHaha ile prawdziwych rzeczy :D
OdpowiedzUsuńtylko prawdziwe! :D
Usuńhehe ;) dobre i jakie prawdziwe ;) punkt pierwszy zawsze regulaminowo tak u mnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńprawa M. czyli Magdaleny, dotycza mnie wszystkie, taki klimat :P
OdpowiedzUsuńM. czyli Moniki też :D
UsuńSamo życie :D
OdpowiedzUsuń:D
UsuńO nie masz pojęcia ile w tym prawdy,a dco do WC...masz rację,najczęściej się wtedy chce :D
OdpowiedzUsuńJedyne co mnie omija to pkt 6 ... wc przed wykonaniem mani jest (już ;) ) obowiązkowe.
OdpowiedzUsuńreszta niestety to szczera prawda ;)
Nawet jak zaliczę wc przed, to po i tak się chce :D
Usuńehehe no wszystko takie prawdziwe :D oczywiście najczęstsze to z wc... dlatego zawsze jak zamierzam malować paznokcie to zakładam dresy, żeby w razie czego szybko ściągnąć :)
OdpowiedzUsuńo tak - dresy to dobre rozwiązanie ;)
Usuńhaha mam dokładnie tak samo, jedynie z wysychaniem mam teraz mniej problemów, bo używam Seche Vite:D
OdpowiedzUsuńu mnie Seche nie zrobiło furory :/
UsuńGenialne :D Z aparatem najgorszy problem jest wtedy, gdy za nic nie chce wyłapać rzeczywistego odcienia lakieru... A złamany paznokieć i brak pilniczka? Katastrofa :(
OdpowiedzUsuńDokładnie!
Usuńhaha, no genialnie to spisałaś :D
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńświetnie to napisałaś!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńTyle prawdy w jednym poście ;-D
OdpowiedzUsuńsiedzę i sikam ze śmiechu! dokładnie wszystko co napisałaś!
OdpowiedzUsuńSzczera prawda :D
OdpowiedzUsuń;)
UsuńOoo tak! Zgadzam się, niestety... Hehe :-P
OdpowiedzUsuń;)
UsuńPadłam :D To z pilniczkiem po prostu dla mnie idealne :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńHehe skad ja to znam i nie powiem, ze z autopsji ;)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńSwietnie mi sie ten post czytało brawo
OdpowiedzUsuńMalowanie zdobień zajmuje mi 2 godziny :D Zawsze coś będzie nie tak i pozostawi swój ślad na zdjęciu, a nie chce pokazywać jakiś brzydkich, nie estetycznych, dlatego tyle mi to zajmuje.
OdpowiedzUsuńskąd ja to znam...
Usuńhaha sama prawda, szczególnie z tym, że zaraz zachce się do wc :D jak na złość;)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńz niektórymi prawami zgadzam się w stu procentach:D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńHahahha pouśmiechałam się pod nosem, ale to jest szczera prawda! Pomaluję paznokcie i zaraz muszę do wc, albo ktoś coś chce, albo telefon dzwoni...
OdpowiedzUsuńNo i sprawa z pilniczkiem, praktycznie zawsze mam go przy sobie, ale jeśli wyjmę, to już wiadomo, że paznokieć się złamie, albo będzie jakiś zadzior. Ostatnio musiałam "piłować" paznokieć o jeansy mojego faceta :p
:)
UsuńZdecydowanie wszystkie :D hahaha Trafiłaś w samo sedno :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńHahah wszystko się zgadza ! :]
OdpowiedzUsuńOj tak, wszystkie pasują:)
OdpowiedzUsuńniestety Monia... ale wszystkie prawa , które wymieniłaś to prawda :)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńoj, absolutna prawda - z życia wzięte :D
OdpowiedzUsuń;)
UsuńZgadzam się w 1000 % ! :p
OdpowiedzUsuńpodpisuję się pod tym obiema rękami i nogami :D a myslalam ze tylko mi się to zdarza :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńHahahah :D No zgadzam się z każdym punktem :D
OdpowiedzUsuń;)
Usuńuśmiałam się po pachy! pomysł jest mistrzowski tak, jak sam post! :)
OdpowiedzUsuńSama prawda :) WC!!! I skopsany 10 paznokieć :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze - wielkie wyjście, nigdy nie odpryskujący lakier, pewniak, odpryskuje w najbardziej widocznym miejscu!
to najprawdziwsza prawda :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPodpisuję się pod każdym, ba dodam kolejny.
OdpowiedzUsuńSeche zawsze zgęstnieje w najmniej odpowiednim momencie a już na pewno wtedy, gdy nie masz pod ręką Restore (np. na urlopie) :)
;)
UsuńOstatnio odkryłam coś gorszego niż nagła potrzeba wc, bo z tym można się przemęczyć. Problem jest gdy cieknie z nosa i nie można tego powstrzymać :d Wyciągnij teraz chusteczki z torby, później z opakowania, wydmuchaj noska, a w efekcie zastaniesz piękne, poodgniatane mani z przylepionymi kawałkami chusteczek, tak dla ozdoby :D
OdpowiedzUsuńchusteczkowy mani :D
UsuńO tak, chyba każda z nas tak ma hihi :D mi jak zależy, aby był ładne, to zdarzy się, że nawet po godzinie mam jakiś odcisk i szlak mnie trafia :P
OdpowiedzUsuńNo sama prawda ^^
OdpowiedzUsuńZwłaszcza z aparatem- u mnie jest zawsze tak że jak zrobię piękne mani to zdjęcia wychodzą rozmazane... a jak zrobię coś brzydkiego to nagle wychodzą zdjęcia piękne :)
piękne masz zdjęcia :*
UsuńWszystko prawda!
OdpowiedzUsuńZwłaszcza wc, lakier schnie dłużej kiedy się spieszymy a jak uda się ładnie pomalować paznokcie to na pewno gdzieś się dotknę.
I najgorsze - aparat wyłapujący wszelkie niedociągnięcia .Dlatego tak rzadko piszę lakierowe posty :)
;)
UsuńWiększość praw niestety i mi się przytrafia. Złośliwość losu już taka. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
złośliwość malowania paznokci ;)
UsuńNic dodać, nic ująć :D
OdpowiedzUsuńJa bym jeszcze dodała coś w stylu kolor taki piękny, właściwości takie dobijające ;]
o tak! :D
UsuńSama prawda!
OdpowiedzUsuńPierwsze 'prawo' mnie dobija po prostu. Wszystko widać, a kiedy sama się przyglądam, połowy rzeczy nie widzę ;p
OdpowiedzUsuńOj niestety muszę się pod każda pozycja podpisać :( Lakiery to strasznie wredne kosmetyki :P
OdpowiedzUsuńwredna ale takie piękne :D
UsuńPilniczek zawsze mam w torebce, więc zadarcie paznokcia nie jest mi straszne :D a jeśli chodzi o farbowanie paznokci to miałam taką przygodę z żółtym :/
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam ;)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńHehe sporo zdarza sie u mnie :)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńno u mnie większość z nich jak nie wszystkie sie sprawdziły :P
OdpowiedzUsuń;)
UsuńHahaha :D To takie prawdziwe :))
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNo jak w mordę strzelił! :D
OdpowiedzUsuń;)
UsuńHaha mam podobnie tylko,że z makijażem oczu :D
OdpowiedzUsuńoj makijaż oczu to dla mnie tajna magia :D
UsuńHaha świetna lista :D
OdpowiedzUsuń;)
UsuńCo do joty, wszystko się zgadza ;D
OdpowiedzUsuń;)
UsuńAle mnie rozbawiłaś :D święta prawda, szczególnie z tym WC :D
OdpowiedzUsuń;)
Usuńgenialne :D
OdpowiedzUsuń;)
UsuńHaha przydarzyły mi się wszystkie oczywiście. Ale jakie z tego wnioski? zawsze miej minipilnik w portfelu i od otwierania puszek są faceci :D
OdpowiedzUsuń;)
UsuńSuper to przygotowałaś:)) a odnośnie ostatniego to dokładnie tak:) jak chcesz długie rosną wolno, jak wreszcie urosną to jeden się łamie i trzeba piłować wszystkie, a jak ma się np. hybrydy i marzy się o nienagannym manicure jak najdłużej, to zaraz pojawia się odrost:) miłego dnia!!!!!
OdpowiedzUsuńhttp://fashionable.com.pl/
;)
UsuńPrawda, choć dodałabym tu jeszcze "Lakier zawsze odpryśnie Ci wtedy, kiedy znajdziesz się poza domem" :)
OdpowiedzUsuńo tak :)
UsuńPiłowanie o chodnik mnie rozwala :D
OdpowiedzUsuńU mnie najczęściej sprawdza się prawo Murphy'ego z kibelkiem :D
;)
UsuńHaha wszystko to prawda! "Zrobiłaś" mój dzień :D
OdpowiedzUsuń;)
UsuńWszystkimi palcami się pod tym podpisuję ! :D Szczególnie dzisiaj lakier schnie tak długo,chce mi się siusiu i ciągle coś,ktoś chce żebym akurat TERAZ zrobiła ... Jeszcze nie zrobiłam zdjęc,a już wiem,że tą recenzję lakieru chyba jednak sobie daruję :P
OdpowiedzUsuńświetny tekst :)
;)
Usuńheheh świetny spis, większość rzeczywiscie sie sprawdza ;D szczegolnie to ze zawsze gdzies dotkne albo cos gdy juz mysle ze mani jest takie ladne i skonczone
OdpowiedzUsuń;)
Usuńhahah dobrze napisane!! :) a z tym wc to zawsze :D
OdpowiedzUsuń;)
Usuń1 - głównie problem ze złapaniem niebieskich i zielonych kolorów, 3 - lub odgnieciona kołdra chociaż mam wrażenie, że już wystarczająco długo czekałam... , 6 - prawda! zanim zacznę malować staram się odwiedzić wc ^^, 8 - dokładnie ;/, 9 - mi się przy zielonych kolorach najczęściej zdarza... To tak najczęściej ;d
OdpowiedzUsuńno niezłe!Ja też się podpisuję pod Twoim pościakiem.Ile to już razy zapomniałam że mam pomalowane paznokcie,aż tu nagle...
OdpowiedzUsuńdotknę czegoś niepotrzebie,a potem znów maluję,maluję ...
;)
UsuńTaak! Wszystko się zgadza, niestety ;<
OdpowiedzUsuń;)
UsuńBardzo prawdziwe :D JA dodam jeszcze drugą wersję lakieru-perełki - to lakier który wycofują. Ze 2 lata temu kupiłam lakier ejden z Golden Rose, oczywiście wycofali tą serię. O tyle trudniej znaleźć 'dupe' bo lakier był holo....
OdpowiedzUsuń;)
Usuń