Nadszedł ten czas, w którym pozwalam by w naszym mieszkaniu aromat świec, wosków i olejków był stałym akcentem. O Kringle Candle do tej pory dane mi było tylko czytać. Moim pierwszym (ale na pewno nie ostatnim!) zapachem tej marki został Fresh Mint.
Zapach, zarówno w opakowaniu, jak i po rozpaleniu w kominku, jest zgodny z nazwą. To 100% świeżej mięty. Żadnych podtekstów, żadnych pobocznych aromatów. Nos zanurzony w bukiecie tej rośliny.
Ciągle "nie dorobiłam się" domowego kącika z ziołami, ale mięta na pewno w nim będzie i to dużo - by pachniało w całej kuchni, bo zapach ten bardzo lubię.
Woń mięty daje mieszkaniu mnóstwo świeżości i przywraca myśl o lecie, ciepłych dniach i mohito z lodem ;)
Jak używać wosków Kringle Candle?
Wypychamy cały wosk z opakowania i łamiemy jeden z kawałków - dzięki gotowemu kształtowi możemy swobodnie ułamać część bez użycia noża i bez obawy, że będziemy zbierać okruszki.
Jedna część jest wystarczająca do uzyskania przyjemnego aromatu.
Wrzucamy ja na górę kominka, a na dole wkładamy zapalony tealight.
Wosk pod wpływem ciepła rozpuszcza się wydzielając olejki zawarte w nim zawarte.
Wystarczy palić owy wosk kilkanaście minut, a zapach i tak będzie unosił się w mieszkaniu jeszcze ładnych kilka godzin.
Możemy odpalić ponownie tą samą część jeszcze 3-4 razy.
Aby usunąć wosk z kominka należy poczekać aż porządnie wystygnie a następnie włożyć na kilka minut do zamrażarki - po tym czasie delikatnie podważyć wosk nożem - odejdzie cały.
Podoba mi się w woskach Kringle Kandle to, że umieszczane są w wygodne opakowania, przez co nie musze się martwić o ich przechowywanie i "przechodzenia" zapachów.
No i łatwość łamania dzięki rowkom.
Czy to znaczy, że porzucę moją miłość do Yankee Candle, Busy Bee Candles czy granulek zapachowych? Nie! Ale kilka kolejnych zapachów Kringle Candle mnie kusi.
Gdybyście poszukiwali tej marki w Trójmieście - to zapraszam do sklepu Stara Mydlarnia w Gdyni w Galerii Szperk.
Mieliście już okazję poznać zapachy Kringle Candle? Które z nich polecacie?
Kusisz tymi woskami :) ja jeszcze się nie dorobiłam żadnego...może kiedyś... :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji, ale jest tyle zapachów, które baaardzo kuszą... Z pewnością niedługo i ja zaopatrzę się w te woski :)
OdpowiedzUsuńmuszę wreszcie je wypróbować!
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze ale zapach prawdziwej mięty kocham :)
OdpowiedzUsuńMam i także uwielbiam :) świeża mięta jakiej mało !
OdpowiedzUsuńAkwarele z kringla kocham! Black Sands ostatnio kupiłam, pałeczki miętowe i under the sea <3
OdpowiedzUsuńA ja miałam mega problem z ułamaniem ^_^ hahaha
OdpowiedzUsuńja miałam o zapachu deszczu ,ale pachniało męskimi perfumami. Mąż przyszedł z pracy do domu i pytał kto był u nas haha :D
uwielbiam miętowy zapach:)
OdpowiedzUsuńNie miałam ale widać że szturmem zdobywają blogosferę :)
OdpowiedzUsuńIch jeszcze nie miałam, ale nadrobię to ♡
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te woski :-)
OdpowiedzUsuńMiałam ten wosk. Jest naprawdę świetny! Bardzo mi się podobał :D
OdpowiedzUsuńAleż kusisz! :)
OdpowiedzUsuńChętnie roztopiłabym u siebie taką miętkę ;D
OdpowiedzUsuńciekawa forma :)
OdpowiedzUsuńdomyślam się, że zapach musi być bardzo orzeźwiający :)
a ja mam miętę w doniczce, głównie właśnie na potrzeby mojito hihi :D żadnego wosku z KC jeszcze nie miałam, ale fajne mają te opakowania :)
OdpowiedzUsuńTakiego wosku jeszcze nigdy nie miałam. Wygląda super :)
OdpowiedzUsuńbardzo kuszą mnie te woski, szukam ich na razie stacjonarnie :)
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno wspaniały, ale sama nie przepadam za miętą ;nawet gumy do żucia i pastę do zębów kupuję owocowe
OdpowiedzUsuńzapach raczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie nim. Mam w domu miętowy olejek eteryczny, który można palić w kominku, ale zwykle robię to gdy ktoś jest przeziębiony. ;-)
OdpowiedzUsuńAle zapach jest bardzo przyjemny!
Ja jeszcze wosków nie używałam.
OdpowiedzUsuńno i widzę, że kolejny zapach powinnam kupić, masz rację z zapachem mięty, będzie przywracała w domu letnie klimaty :)
OdpowiedzUsuńRzadko używam
OdpowiedzUsuńbardzo lubię Starą Mydlarnie:))
OdpowiedzUsuńZnam tylko YC, ale mam mieszane uczucia codo nich... By\c może trafiam na zbyt duszące zapachy ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze nia miałam żadnego Kringle Candle a zapach mięty i ziół bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńPóki co używam wosków z YC. Ale chyba nadszedł czas by spróbować czegoś innego.
OdpowiedzUsuńMmmm, skusiłabym się!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji używać takiego wosku, znaczy tej marki, ale kusi :)
OdpowiedzUsuńU mnie KG wyparło zdecydowanie YC :) Według mnie te woski są o wiele lepsze. A i zapachy jakoś do mnie lepiej trafiają :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
W moim domu też będą pachnieć takie cudowne woski, najpierw muszę jednak skupić się na jego wykończeniu. Dzisiaj przyjeżdżają do mnie fachowcy, aby wykonać ogrodzenie Głogów. Nie umiem się doczekać efektu końcowego.
OdpowiedzUsuń