Po dłuższej (chyba nawet najdłuższej w historii tego bloga) przerwie - wracam!
Styczeń ciągnął się jak flaki z olejem, był nudny, zimny i szary.
Poza jednym weekendem, o którym dziś chcę Wam troszkę opowiedzieć.
Kubki z kawą, herbatą etc. w dłoń i ...
Źródło grafiki: seebloggers.pl |
Nie byłam nigdy na BFG, czy temu podobnym dużych zlotach blogerskich, więc porównywać nie będę. Opiszę co zauważyłam. A zacznę od zalet tego wydarzenia.
-MIEJSCE-
Trójmiasto. To mówi wszystko. Pierwsza edycja See Bloggers odbyła się w Sopocie. Obecna, która trwała podczas weekendu 24-25 stycznia, w Gdyni.
Bliskość morza, mnóstw miejsc wartych zwiedzenia, opisywanych w turystycznych przewodnikach. Jeszcze więcej tych nieopisanych. Kawiarnie, knajpki i inne miejsca, w których można się dobrze zintegrować ;) Miasta, które nigdy nie śpią, a przygoda czeka na każdym zakręcie.
Budynek - Pomorski Park Naukowo Technologiczny Centrum Konferencyjne. Głowna aula pomieściła nas bez problemu (choć biorąc pod uwagę tempo "rozrastania się" See Bloggers to kolejna edycja odbędzie się chyba na PGE Arena w Gdańsku). W trakcie przerw każdy mógł znaleźć sobie miejsce - przy stoiskach z atrakcjami dodatkowymi czy na wygodnych kanapach (szczególnie oblegane w niedzielny poranek).
- LUDZIE-
Po pierwsze - ORGANIZATORZY!
Bo bez nich nie było by całego wydarzenia. Ich dobra wola, ciężka praca i mnóstwo poświęconego czasu nie poszło na marne! Wielkie pokłony w ich stronę - za ogarnięcie tylu ludzi, za organizację poszczególnych wykładów i warsztatów, za stały kontakt (i jeszcze za wiele rzeczy o których teraz zapomniałam)
Po drugie - PRELEGENCI!
Osoby, które swoja wiedzą i doświadczeniem chętnie dzielili się z uczestnikami. Pobudzali do działania, inspirowali. Świat blogowania, promocji, prawa, reklamy itp. nie ma dla nich tajemnic.
To oni sprawili, że wyszliśmy z See Bloggers bogatsi o ważne informacje, zmotywowani do działania, zachęceni do zmian na lepsze!
Po trzecie - UCZESTNICY!
Co tu dużo mówić - 300 osób zakręconych na punkcie blogowania. Każdy otwarty na nowe znajomości. See Bloggers to również okazja do tego, by zamienić wirtualne znajomości w te rzeczywiste. Każda chwila rozmowy, każda przybita piątka czy podarowany uśmiech wnosiły wiele pozytywów w "seebloggersowy" weekend.
Aż by się chciało by trwało to tydzień, by wszystkich poznać.
Miałam te szczęście, że mieszkam w Gdyni, mam wolne łóżko w salonie, wyrozumiałego męża i mogłam przygarnąć dwie uczestniczki See Bloggers.
Zawsze mam lekką obawę czy zaproszone osoby będą się u nas komfortowo czuły, czy będzie nam się dobrze rozmawiało itp.
Z mojej strony mam odczucia jak najbardziej pozytywne. Asia i Ewa to kobiety pełne radości, takie, z którymi się chce przysłowiowe konie kraść. Mam nadzieję, że ten weekend nie był jedynym , w który dane było nam się spotkać!
#seebloggersłączyludzi
- ATRAKCJE DODATKOWE-
Dwa dni See Bloggers były wypełnione po brzegi. Wykłady i warsztaty z prelegentami. Impreza integracyjna w Coco Cafe & Restaurant w towarzystwie wybornego Grant's Whisky.
Wersja ze śliwką - #omnomnom
Podczas tych 2 dni pożywić się można było na stoisku Lidl. Były tu też warsztaty kulinarne
i fotograficzne. Pragnienie gasiła moja ukochana bubble tea z Bubbleology.
Warsztaty z Organique i FM Group zadbały o naszą wiedzę pielęgnacyjną i makijażową.
Dzięki Selfieshooter.pl i ich foto budce wspomnienia z See Bloggers zostały uwiecznione w szalony sposób.
Powyższe zdjęcia pochodzą z profilu See Bloggers na Facebook. Zajrzyjcie jeśli chcecie zobaczyć więcej ;)
A teraz czas na WADY!
Była jedna... Poważna... Za krótko to trwało!
Ale wieść blogowa niesie, że w lipcu kolejna edycja....
czytałam już kilka relacji, nic, tylko zazdrościć!
OdpowiedzUsuńdobar zabawa najważniejsza :)
Swietna impreza! Moze i mi bedzie kiedys dane ;)
OdpowiedzUsuńMój żal z nieobecności jest nie do opisania..mam nadzieję, że zawitam w lipcu ;)
OdpowiedzUsuńPs. Super opisana recenzja :)
Pozostawiam :) na przekór swym myślom...:P Szykuję się na lipiec:P
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetne spotkanie,czytam już którąś z kolei relację .Może kiedyś i mi się uda :-)
OdpowiedzUsuńszkoda, że mi na to praca nie pozwala.. Bo jeszcze z odległością jakoś bym dała radę :)
OdpowiedzUsuńŚwietne spotkanie :)
OdpowiedzUsuńNo to widzimy się w lipcu! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne takie spotkanko ;) Zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńSuper, widać było!! Pozazdrościć nic więcej :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nie ostatnim! My się jeszcze zobaczmy nie raz i nie dwa!!! Wiemy, gdzie mieszkasz choć nie wiem czy trafimy ale spoko spoko... jeszcze Cię odwiedzimy. W końcu muszę wrócić po tą moją rękawiczkę... bo ma być ponoć -13 za oknem. brrr.... Uwielbiam Cię <3
OdpowiedzUsuńhahaha, Monia..., nie znasz dnia, ani godzony :D ;)
UsuńŚwietne spotkanie! Marzy mi się wziąc udział w którejś z edycji :)
OdpowiedzUsuńSuper bylo! Do lipca, nie?
OdpowiedzUsuńPs. Dzięki za wszelkie instrukcje - bez tego bym pewnie nie dotarla :-) i dziękuje za prezencik!
domyslam się,że było super!
OdpowiedzUsuńJa też jestem z Gdyni i żałuję, że nie dowiedziałam się o tym spotkaniu szybciej:)) Mam nadzieję załapać się na to lipcowe:)
OdpowiedzUsuńMrrrr ja bym też chciała! <3
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem takie wydarzenia jednoczą ludzi i pokazują jak ludzie z różnych końców Polski potrafią nawiązać przyjacielskie kontakty i jak jedna pasja łączy ludzi
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńMusze sie zgłosić do kolejnej edycji ;)
OdpowiedzUsuńW styczniu miałam za dużo zawirowań związanych ze zmianą pracy, więc nawet nie próbowałam się zgłaszać, choć teraz baaardzo tego żałuję :]
OdpowiedzUsuńBez sensu, liczyłam na mnogość wady a tu niestety, za krótko... :P Gdzie wszechogarniający hejt? :D
OdpowiedzUsuń