Namiętnym degustatorem alkoholi nie jestem, ale kiedy zdarza mi się sięgnąć po coś mocniejszego, to chcę by było przyjemnym doznaniem dla mojego podniebienia.
O ile mój mąż, jak chyba większość mężczyzn, degustuje w alkoholach czystych, tak ja wolę je w postaci urozmaiconej. Przyjemną więc dla nas była degustacja whiskey Jack Daniel's Honey, którą mogliśmy wypróbować dzięki uczestnictwie w Kampanii Streetcom.
Przyznam szczerze, że wielką fanką wersji podstawowej nigdy nie byłam, jednak wersja z miodem mi posmakowała. Przełamanie alkoholu nutą miodową okazała się być przyjemną i ciekawą w smaku. Jarek wolał wersję tylko z kostkami lodu, ja natomiast pokusiłam się na skomponowanie drinków. Jeśli ktoś uważa, że mieszanie whiskey z czymkolwiek jest świętokradztwem, niech szybko klika w X w prawym, górnym rogu, bo ja szukająca wrażeń smakowych to poczyniłam.
Dziś podzielę się z Wami przepisami na dwa drinki z wykorzystaniem whiskey Jack Daniel's Honey.
Pierwszy stworzyłam na podobieństwo mojego ulubionego mohito. Wyszło boskie!
Składniki:
- Jack Daniel's Honey
- Tymbark Cytryna Mięta
- kostki lodu
-limonka
-świeża miętaDo wysokiej szklanki wrzucam listki mięty, 2 plastry limonki i kilka kostek lodu. Do tego kieliszek Jack Daniel's Honey. Całość uzupełniam Tymbarkiem o smaku Cytryna Mięta. Na koniec dorzucam 2-3 listki świeżej mięty i odrobinę startej skórki z limonki.
Drink idealny na letnie imprezy, przyjemnie orzeźwia podczas upałów a do tego smakuje wybornie!
Smak drugiego drinka może być ciekawym zaskoczeniem. Do jego zrobienia potrzebne są:
- Jack Daniel's Honey
- sos śliwkowy Tao Tao
- Coca-Cola
- kostki lodu
- 2-3 truskawki
Do niewysokiej szklanki wrzucam kostki lodu. Następnie dodaję 50 ml Jacka Daniel's Honey. Całość uzupełniam coca-colą. Do tego dodaję ok. pół łyżeczki sosu śliwkowego Tao-Tao. Na koniec wsypuję truskawki pokrojone na ćwiartki.
Ważne by drinka nie mieszać!
Podczas picia takiej mieszanki mamy całkiem ciekawe doznania smakowe. Słodycz coli i miodu oprawiona nutą alkoholu, a pod koniec wyłania się słonawy posmak sosu śliwkowego, który osiadł na dnie. Warto jeszcze na koniec zagryź truskawkami. Feeria smaków gwarantowana!
A Wy? Wolicie whiskey w wersji czystej czy jako podstawę do drinków? Macie swój ulubiony?
Próbowaliście już Jacka Danielsa Honey? Jak Wasze wrażenia smakowe?
Jeśli tak jak ja chcecie uczestniczyć w interesujących kampaniach i testować nowości rynkowe - niezwłocznie dołączcie do Streetcom!
O ile mój mąż, jak chyba większość mężczyzn, degustuje w alkoholach czystych, tak ja wolę je w postaci urozmaiconej. Przyjemną więc dla nas była degustacja whiskey Jack Daniel's Honey, którą mogliśmy wypróbować dzięki uczestnictwie w Kampanii Streetcom.
Przyznam szczerze, że wielką fanką wersji podstawowej nigdy nie byłam, jednak wersja z miodem mi posmakowała. Przełamanie alkoholu nutą miodową okazała się być przyjemną i ciekawą w smaku. Jarek wolał wersję tylko z kostkami lodu, ja natomiast pokusiłam się na skomponowanie drinków. Jeśli ktoś uważa, że mieszanie whiskey z czymkolwiek jest świętokradztwem, niech szybko klika w X w prawym, górnym rogu, bo ja szukająca wrażeń smakowych to poczyniłam.
Dziś podzielę się z Wami przepisami na dwa drinki z wykorzystaniem whiskey Jack Daniel's Honey.
Pierwszy stworzyłam na podobieństwo mojego ulubionego mohito. Wyszło boskie!
Składniki:
- Jack Daniel's Honey
- Tymbark Cytryna Mięta
- kostki lodu
-limonka
-świeża miętaDo wysokiej szklanki wrzucam listki mięty, 2 plastry limonki i kilka kostek lodu. Do tego kieliszek Jack Daniel's Honey. Całość uzupełniam Tymbarkiem o smaku Cytryna Mięta. Na koniec dorzucam 2-3 listki świeżej mięty i odrobinę startej skórki z limonki.
Drink idealny na letnie imprezy, przyjemnie orzeźwia podczas upałów a do tego smakuje wybornie!
Smak drugiego drinka może być ciekawym zaskoczeniem. Do jego zrobienia potrzebne są:
- Jack Daniel's Honey
- sos śliwkowy Tao Tao
- Coca-Cola
- kostki lodu
- 2-3 truskawki
Do niewysokiej szklanki wrzucam kostki lodu. Następnie dodaję 50 ml Jacka Daniel's Honey. Całość uzupełniam coca-colą. Do tego dodaję ok. pół łyżeczki sosu śliwkowego Tao-Tao. Na koniec wsypuję truskawki pokrojone na ćwiartki.
Ważne by drinka nie mieszać!
Podczas picia takiej mieszanki mamy całkiem ciekawe doznania smakowe. Słodycz coli i miodu oprawiona nutą alkoholu, a pod koniec wyłania się słonawy posmak sosu śliwkowego, który osiadł na dnie. Warto jeszcze na koniec zagryź truskawkami. Feeria smaków gwarantowana!
A Wy? Wolicie whiskey w wersji czystej czy jako podstawę do drinków? Macie swój ulubiony?
Próbowaliście już Jacka Danielsa Honey? Jak Wasze wrażenia smakowe?
Jeśli tak jak ja chcecie uczestniczyć w interesujących kampaniach i testować nowości rynkowe - niezwłocznie dołączcie do Streetcom!
U mnie nie przyjmują się żadne alkohole, nie mogę dopić nawet jednego kieliszka wódki, bo mnie skręca :). Wolę wodę z cytryną <3, ale o wersji z miodem jeszcze nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńMasz ochotę na ubrania, obuwie lub biżuterię? Zapraszam do mojego nowego butiku online https://facebook.com/asienkabutik .
Ja jakoś nie mogę się przekonać do whiskey :D Wolę wino ;)
OdpowiedzUsuńO napiłabym się :D Polej na jedną nóżkę. Ja właśnie testuję Somersby :D
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam się tego napić, ale jakoś nigdy nie było okazji :/
OdpowiedzUsuńhttp://mylittlelifex3.blogspot.com/
Z drinków lubię po prostu gin z tonikiem (może być z jakimś listkiem mięty i plasterkiem cytrtny/limonki). Przemówiła do mnie Twoja pierwsza drinkowa propozycja, właśnie z tymi świeżymi dodatkami. Drink z truskawką wygląda nieco dziwnie, ale pewnie smakuje bardzo dobrze ;-)
OdpowiedzUsuńTa wersja Jacka w zupełności nie przypadła mi di gustu. A byłam pewna, że stanie się moim ulubieńcem. No cóż, fanką miodu nie jestem, chociaż lubię jego zapach :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że zajrzałam na Twoją stronę! Teść ma dziś urodziny i nie wiedziałam co mu sprezentować, teraz wiem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Niestety ja nie jestem fanka alkoholi. Piwo mi nie smakuje, o czymkolwiek mocniejszym moge zapomnieć. Drinki najlepsze bezalkoholowe 😉
OdpowiedzUsuńAle dobrze wiedzieć, ze jest opcja z miodem, bo moj tesc chyba jeszcze tego nie posiada w swojej kolekcji 😁
Ja zdecydowanie wolę -solo czy do drinków- wersję zwykłą, czarną. Miodowa jest okej, ale jak dla mnie to byłaby to opcja na zimę, szklaneczka na rozgrzewkę wieczorem. Do picia na imprezie bym jej nie wybrala :)
OdpowiedzUsuń^^ ja za mocnymi alkohaloma nie przeapadam :) bardziej drinkowa lub winkowa :) ale miodowa wersja brzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńulala, mniam mniam :D
OdpowiedzUsuń