Kolejna edycja spotkania blogerek (i blogerów!) kosmetycznych pod nazwą Maybe Beauty przeszła już do historii. Dziś dzielę się z Wami moimi wrażeniami, przemyśleniami i tym, co tego dnia się działo.
Miałam okazję troszkę pomóc Kasi w organizacji tego wydarzenia, więc będzie to relacja oczami współorganizatora. Pewnie troszkę inne spostrzeżenia mają zawsze uczestnicy, a inne organizatorzy, więc zapraszam do dalszej części wpisu - u mnie jak zawsze konkretnie - z poszanowaniem czasu czytającego.
Dla organizatorek wszystko zaczyna się dużo, dużo wcześniej. Data, miejsce, uczestnicy, prelegenci, przebieg i jeszcze kilka innych mniej lub bardziej ważnych aspektów. Wszystko przemyśleć, wszystko ze sobą zestawić, tak by było jak najmniej zgrzytów, tak by wszystko działało jak w zegarku. Najczęściej tak się nie da...
Wypadło na 25 listopada - sobota, w weekend łatwiej wszystkich zebrać. Jeszcze trochę czasu do świątecznego szaleństwa, ale już na tyle blisko Mikołajek by spotkanie pod nie lekko podciągnąć ;)
Założeniem jest by Maybe Beauty odbywało się zawsze w klimatycznym miejscu. Miejscu, gdzie uczestnicy, jak i prelegenci, będą czuć się swobodnie. Nie wyobrażam sobie by podczas prelekcji czy warsztatów przyglądały się nam osoby postronne, by zaciekawione zaglądały przez ramiona, czy biegała by banda rozwydrzonych dzieciaków. Ważne też podczas tej edycji było by był dostęp do projektora.
Ostatecznie wybór padł na gdyńską Kofeinę. Szkoda tylko, że nikt nas (organizatorek) nie powiadomił, że kilka dni przed naszym spotkaniem zepsuł się -ważny przecież tego dnia - projektor.
Niby obraz był, ale cały ozdobiony "brokatem" (co można zauważyć na zdjęciach).
Miejsce klimatyczne, całe piętro dla nas, jednak mały niesmak pozostał.
Naprawdę - chciało by się zaprosić każdego chętnego. Niestety Maybe Beauty jeszcze jest małą inicjatywą i mamy określoną liczbę uczestników i wiadomo, że wszystkim nie dogodzimy. Przykro, że znajdują się takie osoby, które bywają obrażone, które stwierdzą "no jak to JA się nie dostałam???" Znalazły się też takie, które w sumie zajęły tylko miejsce innym, bo przed samym spotkaniem (gdy wszystko już dopięte na ostatni guzik) rezygnują. Niby osoby dorosłe a zachowują się jak obrażone na cały świat przedszkolaki ze zwisającym pod nosem glutem.
Nie dostałaś się tym razem? Może uda się kolejnym!
Obrażona jesteś na jedna osobę? Przecież nie musisz się z nią ściskać w przyjacielskich uśmiechach.
Nie będę zdradzała imion i blogów - choć jeśli się kiedyś sytuacja powtórzy to kto wie.
Pewnie jeśli te osoby to przeczytają, to będzie obraza, i foch, i pewnie glut pod nosem dłuższy...
No nic... Poczekam, aż dorosną.
Na szczęście pozostali uczestnicy dopisali, przebrnęli przez deszczową pogodę i naładowani pozytywna energią przybyli na spotkanie.
Najwspanialsza "13" blogów kosmetycznych:
Dorota - codziennosckobiety.blogspot.com
Dominika - czerwonafilizanka.blogspot.com
Magda - tematyczniekosmetycznie.pl
Karolina - pasjekaroliny.pl
Paulina - cienistosc.pl & paulinaweiher.pl
Ania - kosmeologika.pl
Michał - twojezrodlourody.com.pl
Ania - kobietanieidealna.pl
Monika - mamazrozowatorebka.blogspot.com
Magda - curlymadeleine.pl
Asia - madebygigi.blogspot.com
Kasia- sklerotyczka.pl
Monika - mymixoflife.blogspot.com
Asia z bloga madebygigi.blogspot.com, która o Instagramie wie wszystko, podzieliła się z nami informacjami na temat tej aplikacji. Asi mogę słuchać godzinami - widać, że temat zna od podszewki, że jest na bieżąco z nowinkami, umie doradzić i poradzić. Z resztą - zajrzyjcie tylko na jej profil - CUDOWNY!
Drugimi prelegentkami były dziewczyny z LORIGINE. Tu nie tylko byliśmy słuchaczami, ale również czynnie (albo biernie jak ja) braliśmy udział w warsztatach makijażu. Dlaczego napisałam, że ja biernie? Otóż ostatnio mam taką odwagę, że zgłaszam się na ochotnika szybciej niż błyskawica. I powiem Wam, że oddać się w ręce cudotwórczyni Anety, to było najlepsze, co mi się ostatnio przytrafiło. Ach - gdyby tylko mogła mnie tak malować każdego ranka!
Na pewno widzieliście na Instagramie czy Facebook, ale jeśli nie to zobaczcie moją metamorfozę poniżej.
Żebyście Wy na żywo widziały ten stół wypełniony kosmetykami Lorigine - mogłyśmy dowolnie macać, sprawdzać kolory - cała masa dobroci. O Lorigine przeczytacie jeszcze u mnie nie raz.
Kasia zadbała o dodatkowe atrakcje już od samego początku. Był konkurs z nagrodami (odpowiedzi były boskie!), była zabawa dotycząca naszych blogów, były też świąteczne podarki - od firm a także od naszych prywatnych Mikołajów (każdy miał przydzielona parę - wcześniej były listy "do Mikołaja" - i wzajemnie robiliśmy sobie prezenty). Moim "Elfem" została (a ja jej) Ania z bloga kobietanieidealna.pl i trafiła z prezentem w 100%. Dla tych mniej grzecznych były rózgi i kartofle ;)
Wszelkie prezenty i upominki od firm pokaże Wam w następnym poście, bo było tego naprawdę sporo i postanowiłam rozdzielić to na dwa wpisy.
Sól Bocheńska * Bielenda * Tołpa * Pierre do Plaisir * Lorigine * She Foot * Kosmetyki AA
* Man Foot * Pierre Rene * Resibo * Oillan * Crazy Shop * Make Me Bio
Mimo tych kilku małych minusów, które opisałam na początku, to spotkanie uważam za udane.
Gdyby ktoś chciał wziąć udział w kolejnej edycji - zapraszam do polubienia profilu Maybe Beauty na Facebook oraz na Instagram - tam zawsze informacje na bieżąco.
Miałam okazję troszkę pomóc Kasi w organizacji tego wydarzenia, więc będzie to relacja oczami współorganizatora. Pewnie troszkę inne spostrzeżenia mają zawsze uczestnicy, a inne organizatorzy, więc zapraszam do dalszej części wpisu - u mnie jak zawsze konkretnie - z poszanowaniem czasu czytającego.
Dla organizatorek wszystko zaczyna się dużo, dużo wcześniej. Data, miejsce, uczestnicy, prelegenci, przebieg i jeszcze kilka innych mniej lub bardziej ważnych aspektów. Wszystko przemyśleć, wszystko ze sobą zestawić, tak by było jak najmniej zgrzytów, tak by wszystko działało jak w zegarku. Najczęściej tak się nie da...
Wypadło na 25 listopada - sobota, w weekend łatwiej wszystkich zebrać. Jeszcze trochę czasu do świątecznego szaleństwa, ale już na tyle blisko Mikołajek by spotkanie pod nie lekko podciągnąć ;)
Założeniem jest by Maybe Beauty odbywało się zawsze w klimatycznym miejscu. Miejscu, gdzie uczestnicy, jak i prelegenci, będą czuć się swobodnie. Nie wyobrażam sobie by podczas prelekcji czy warsztatów przyglądały się nam osoby postronne, by zaciekawione zaglądały przez ramiona, czy biegała by banda rozwydrzonych dzieciaków. Ważne też podczas tej edycji było by był dostęp do projektora.
Ostatecznie wybór padł na gdyńską Kofeinę. Szkoda tylko, że nikt nas (organizatorek) nie powiadomił, że kilka dni przed naszym spotkaniem zepsuł się -ważny przecież tego dnia - projektor.
Niby obraz był, ale cały ozdobiony "brokatem" (co można zauważyć na zdjęciach).
Miejsce klimatyczne, całe piętro dla nas, jednak mały niesmak pozostał.
Naprawdę - chciało by się zaprosić każdego chętnego. Niestety Maybe Beauty jeszcze jest małą inicjatywą i mamy określoną liczbę uczestników i wiadomo, że wszystkim nie dogodzimy. Przykro, że znajdują się takie osoby, które bywają obrażone, które stwierdzą "no jak to JA się nie dostałam???" Znalazły się też takie, które w sumie zajęły tylko miejsce innym, bo przed samym spotkaniem (gdy wszystko już dopięte na ostatni guzik) rezygnują. Niby osoby dorosłe a zachowują się jak obrażone na cały świat przedszkolaki ze zwisającym pod nosem glutem.
Nie dostałaś się tym razem? Może uda się kolejnym!
Obrażona jesteś na jedna osobę? Przecież nie musisz się z nią ściskać w przyjacielskich uśmiechach.
Nie będę zdradzała imion i blogów - choć jeśli się kiedyś sytuacja powtórzy to kto wie.
Pewnie jeśli te osoby to przeczytają, to będzie obraza, i foch, i pewnie glut pod nosem dłuższy...
No nic... Poczekam, aż dorosną.
Na szczęście pozostali uczestnicy dopisali, przebrnęli przez deszczową pogodę i naładowani pozytywna energią przybyli na spotkanie.
Najwspanialsza "13" blogów kosmetycznych:
Dorota - codziennosckobiety.blogspot.com
Dominika - czerwonafilizanka.blogspot.com
Magda - tematyczniekosmetycznie.pl
Karolina - pasjekaroliny.pl
Paulina - cienistosc.pl & paulinaweiher.pl
Ania - kosmeologika.pl
Michał - twojezrodlourody.com.pl
Ania - kobietanieidealna.pl
Monika - mamazrozowatorebka.blogspot.com
Magda - curlymadeleine.pl
Asia - madebygigi.blogspot.com
Kasia- sklerotyczka.pl
Monika - mymixoflife.blogspot.com
Asia z bloga madebygigi.blogspot.com, która o Instagramie wie wszystko, podzieliła się z nami informacjami na temat tej aplikacji. Asi mogę słuchać godzinami - widać, że temat zna od podszewki, że jest na bieżąco z nowinkami, umie doradzić i poradzić. Z resztą - zajrzyjcie tylko na jej profil - CUDOWNY!
Drugimi prelegentkami były dziewczyny z LORIGINE. Tu nie tylko byliśmy słuchaczami, ale również czynnie (albo biernie jak ja) braliśmy udział w warsztatach makijażu. Dlaczego napisałam, że ja biernie? Otóż ostatnio mam taką odwagę, że zgłaszam się na ochotnika szybciej niż błyskawica. I powiem Wam, że oddać się w ręce cudotwórczyni Anety, to było najlepsze, co mi się ostatnio przytrafiło. Ach - gdyby tylko mogła mnie tak malować każdego ranka!
Na pewno widzieliście na Instagramie czy Facebook, ale jeśli nie to zobaczcie moją metamorfozę poniżej.
Żebyście Wy na żywo widziały ten stół wypełniony kosmetykami Lorigine - mogłyśmy dowolnie macać, sprawdzać kolory - cała masa dobroci. O Lorigine przeczytacie jeszcze u mnie nie raz.
Kasia zadbała o dodatkowe atrakcje już od samego początku. Był konkurs z nagrodami (odpowiedzi były boskie!), była zabawa dotycząca naszych blogów, były też świąteczne podarki - od firm a także od naszych prywatnych Mikołajów (każdy miał przydzielona parę - wcześniej były listy "do Mikołaja" - i wzajemnie robiliśmy sobie prezenty). Moim "Elfem" została (a ja jej) Ania z bloga kobietanieidealna.pl i trafiła z prezentem w 100%. Dla tych mniej grzecznych były rózgi i kartofle ;)
Wszelkie prezenty i upominki od firm pokaże Wam w następnym poście, bo było tego naprawdę sporo i postanowiłam rozdzielić to na dwa wpisy.
Sól Bocheńska * Bielenda * Tołpa * Pierre do Plaisir * Lorigine * She Foot * Kosmetyki AA
* Man Foot * Pierre Rene * Resibo * Oillan * Crazy Shop * Make Me Bio
Mimo tych kilku małych minusów, które opisałam na początku, to spotkanie uważam za udane.
Gdyby ktoś chciał wziąć udział w kolejnej edycji - zapraszam do polubienia profilu Maybe Beauty na Facebook oraz na Instagram - tam zawsze informacje na bieżąco.
Szkoda, że nie dali znać o tym uszkodzonym projektorze. Ale czy zgłaszałyście im, że będziecie go potrzebować? Dobrze, że spotkanie koniec końców się udało :) Może warto tworzyć listę rezerwową składającą się z kilku blogów, które byście informowały o zaistniałej sytuacji ? Wiem, że jeśli chodzi o czas około Mikołajkowy to się nie sprawdzi bo nie będzie czasu na przygotowanie upominków, ale w innym terminie może byłoby dobrze :)
OdpowiedzUsuńAch, sama siebie nie mogę czytać... czasami piszę szybciej niż myślę i różne dziwne rzeczy mi wychodzą z tego. :D
UsuńInformować "o zaistniałej sytuacji" - czyli gdyby okazało się, że ktoś nie może przyjść, to byście informowały kogoś z listy rezerwowej czy dałby radę przyjść np. na drugi dzień na spotkanie :)
Oczywiście, że wiedzieli o projektorze. Lista rezerwowa również była, ale z racji przydzielania wcześniej pary do robienia sobie prezentów, a także z racji spersonalizowanych upominków nie było jak wstawić osoby z listy rezerwowej.
UsuńWidze ze wspaniale sie bawiliscie , a brokatowy projektor no coz w koncu to spotkanie beauty ;)
OdpowiedzUsuńSpotkanie pełne blasku ;)
UsuńMam nadzieję że przy następnym spotkaniu nie będzie takich "atrakcji"
OdpowiedzUsuńI tego się trzymajmy! :D
UsuńSuper spotkanie! Nie byłam nigdy na takim :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy na kolejną edycje Maybe Beauty :)
UsuńNo dobra, ale zdjęcia ziemniaków najlepsze :D
OdpowiedzUsuńbardzo fajna inicjatywa :) Szkoda, że w moim regionie nie ma na tyle blogerek beauty żeby coś podziałać :(
Zapraszamy na kolejne edycje Maybe Beauty :)
UsuńDobrze, że spotkanie udane :) a Twój makijaż powala na kolana!
OdpowiedzUsuńMiejsce takie klimatyczne, muszę je odwiedzić :)
Było super i czekam na kolejne <3 No i podziwiam to, ile pracy w przygotowania włożyłyście :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś zadwolona ze spotkania :)
UsuńPrzepięknie dziękuję za wszystko, co zrobiłyście <3
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNawet nie umiem sobie wyobrazić jaką pracę trzeba włożyć by to wszystko zorganizować i dopiąć na ostatni guzik! Rozumiem, że ten projektor Was poirytował, ale mi ten brokat kompletnie nie przeszkadzał, wręcz podobał, ŚNIEŻYK, ŚWIĄTECZNIE! :D Było świetnie, raz jeszcze dziękuję :*
OdpowiedzUsuńobie spisałyście sie na medal, a nawet na dwa medale! Mam nadzieje że następny lokal stanie na wysokości zadania:)
OdpowiedzUsuńteż mam taką nadzieję :)
UsuńBył klimat, był świetny nastrój, cudownie było „oderwać się” choć na chwilkę od życia codziennego i odpocząć w tak zacnym gronie ❤️ A ziemniaki były pyszka! Haha :D
OdpowiedzUsuńZgarnęłaś całą pulę! :D
UsuńByło super i czekam na kolejne spotkanie!
OdpowiedzUsuńNawet tak bez okazji !
Twój makijaż był świetny i fantastycznie do Ciebie pasował!
OdpowiedzUsuńA z projektorem to na początku myślałam, że on specjalnie taki brokatowy, żeby był klimat :D
Dzięki za super spotkanie ♥
Dałyście czadu, podziwiam :D
OdpowiedzUsuńZ tym brokatem ostatecznie wyszło całkiem ładnie widzę :) Najważniejsze, ze spotkanie się udało ( o czym świadczą uśmiechy na twarzach uczestników ), przepięknie wyglądasz w tym makijażu ♥
OdpowiedzUsuń