Targi trwały w dniach 21-23 września, jednak ja dojechałam dopiero w piątek wieczorem, gdyż od wtorku byłam w Zakopanem na Targach Vitrel, ale to już służbowo.
Nocleg miałam w Otrębusach w Centrum Konferencyjnym Mazowsze razem z Dorotą, Magdą i Karoliną. Przy okazji to bardzo przyjemne miejsce noclegowe, aczkolwiek śniadania nie były w moim guście. Samo Centrum jest jak się później dowiedziałyśmy jest siedzibą Zespołu Mazowsze.
Centrum znajduje się bardzo blisko Nadarzyna i normalnie to było tylko kilka kilometrów, niestety na drogach trwały remonty i musiałyśmy tam dojechać ponad 20-kilometrowym objazdem. Całe szczęście, że Dorota miała auto i wielkie dzięki dla niej za podwożenie.
W Ptak Expo byłam już na jednej z edycji Meet Beauty i też była połączona z Targami Beauty Days i mniej więcej miałam jakąś wizję, jak można to zorganizować, jak to będzie wyglądało - tak wiecie taki zarys.
Kiedy przyjechałyśmy w sobotę w sobotę rano strefa Beauty Days Blogger była dosłownie pusta na kanapach siedziały może dwie-trzy osoby, no ale weszłyśmy, przywitałyśmy się i w sumie nie wiadomo było co i jak. Gdybym była sama pewnie bym spanikowała i wróciła do domu.
O 11:00 miało się odbyć w strefie Beauty Days Blogger spotkanie z Mają Sablewską, jednak spóźniała się ona dosyć długo, więc postanowiłyśmy że idziemy sobie na po prostu zobaczyć stoiska na Targach, zobaczyć kto jest, jakie są marki, bo informację o wystawach dostaliśmy na Facebooku dzień czy dwa wcześniej jednak to były informacje bardzo nieczytelne.
Z Dorotą |
Na 12 wybrałam się wraz z Dorotą na prelekcję którą poprowadziła pani Renata Bartos właścicielka Bartos Cosmetics. Najpierw naszukałyśmy się bardzo długo tej sali ponieważ na planie Sala Konferencyjna numer 16 nie była oznaczona. Dopiero jak sobie pochodziłyśmy po hali znalazłyśmy wejście nr 16. No i naszym oczom ukazała się prawie pusta sala. W sumie w tej prelekcji wzięło udział tylko siedem osób, co bardzo mnie zdziwiło, bo pamiętam na Meet Beauty, czy nawet na See Bloggers jakiekolwiek warsztaty czy prelekcje zamknięte były wręcz oblegane, a tutaj pustki.
Wydaje mi się, że organizatorzy nie dołożyli starań. Smutno wobec przedstawiciela jakiejkolwiek marki, że są tak niska była frekwencja. Naprawdę warto było posłuchać co takiego znajduje się w kosmetykach z jakimi mamy do czynienia na co dzień. O składach, certyfikatach i zdrowym podejściu w kwestii pielęgnacji.
Był też jeden mały minus podczas tej prelekcji - to była pani która ciągle zadawała pytania, przerywała, wchodziła w dyskusję. Myślałam że to po prostu jest ktoś kto jest bardzo w temacie kosmetyków naturalnych, kto to się tym interesuje ale później jak zobaczyłam na jednym ze stanowisk to była pani po prostu z konkurencji, która chyba chciała żeby były takie dziwne odczucia.
Cudowne stoisko Chi chi.com.pl |
Po prelekcji znowu poszłyśmy na strefę Beauty Days Blogger jednak tam nadal się nic nie działo.
No i jeszcze panowie którzy wpuszczali za każdym razem sprawdzali kto co i jak. Wystarczyło nie wiem jakieś opaski na rękę czy coś takiego i za każdym razem nie musieli sprawdzać, przez co wejście do strefy było mało komfortowe, a w sumie było tam tak mało osób, że można było wpuszczać wszystkich.
Odwiedziłam również strefę, gdzie miało wydarzenie Wedding Days ale nie byłam jakoś zachwycona tą halą, tymi stoiskami, jakoś tak mało "wedding" tego było ale może ja jestem wybredna nie wiem.
Skoro nic się nie działo to z dziewczynami wróciłyśmy do hotelu i tam bo całkiem przyjemny czas.
Gdy pojechałyśmy w niedzielę w naszej strefie Beauty Days Bloger znowu miało być spotkanie z Mają Sablewską chociaż w sumie nawet nie wiem czy było. Chodziłyśmy sobie po stoiskach, zapoznawałyśmy się z nowościami kosmetycznymi, rozmawiałyśmy z osobami które poznałyśmy dzień wcześniej, więc jakoś ta strefa Beauty Days Blogger nas nie zainteresowała.
Stoisko ChillBox |
Stoisko Ecocera |
Stoisko Hulu Brushes |
O 12:00 poszłyśmy na spotkanie z Radosławem Majdanem i to wielki ukłon w jego stronę, bo spotkanie miało być o 12:00 i o 12:00 już był nie zważając na to czy będzie frekwencja, ile osób i w ogóle nie gwiazdorzył - tylko prostu przyszedł, odpowiadał na pytania - najpierw prowadzącego , później oczywiście jeszcze osób tutaj zebranych. Był bardzo sympatyczny, była chwila na bezpośrednie rozmowy, na zrobienie sobie zdjęć, co też uczyniłam. Chociaż ja jego perfum w ogóle nie znam. Ja raczej zrobiłam sobie zdjęcie z racji piłki nożnej, z jego dawnej kariery reprezentacyjnej. No bo jak wiecie, albo i nie, kocham piłkę nożną więc dla mnie to było najciekawsze.
No i w sumie po tym spotkaniu zbierałyśmy się do Trójmiasta No bo tak naprawdę nie było jakiejś organizacji. Ja się czułam jako zwiedzający, jako osoba która przyjechała na targi a nie jako osoba która przyjechała do strefy Beauty Blogger. Nie odczułam - ja nie chcę tutaj gwiazdorzyć - ale nie odczuwałam żadnego takiego zainteresowania tymi blogerkami, jakiegoś takiego - nie wiem - zorganizowania. No kurczę - miałam jakieś tam porównanie do Meet Beauty sprzed 2 lat, które było wówczas połączone z Beauty Days. No i to jest niebo a ziemia. Doceniam teraz pracę organizatorek Meet Beauty. W sumie zawsze ją doceniałam ale teraz doceniam bardziej. No bo pokazały, że można - jeżeli się chce to można zorganizować wydarzenie dla blogerek.
Tutaj zostałyśmy pozostawione same sobie. Oprócz tego że był jakiś tam kawałek strefy wydzielonej pasami i panowie którzy pilnowali tej strefy przy wejściu. A jeżeli biorąc pod uwagę 400 blogerek które miałoby przyjechać w tej strefie by się po prostu nie zmieściły. Ja rozumiem, że nie każdy planował być wszystkie 3 dni w tej strefie, no ale tych kanap było może na 50 osób no i ta strefa po prostu nie była przygotowana na taką liczbę osób.
Z tego co wiem również osoby które przyjechały do Warszawy i potem miały przyjechać do Nadarzyna specjalnymi autobusami miały problem, ponieważ te autobusy albo nie przyjechały albo ich nie zabrały. No ale o tym się nie wypowiem więcej bo tym mnie jechałam. Jeszcze raz wielkie dzięki dla Doroty.
Na stoisku Eveline Cosmetics |
I to na tyle moich wrażeń. Ktoś może stwierdzić, że zbytnio się czepiam, że szukam dziury w całym. Otóż po pierwsze podobne wrażenia miały dziewczyny z którymi rozmawiałam, a po drugie nie ma co owijać w bawełnę i uśmiechać się sztucznie i udawać, że wszystko było ok. Oby organizatorzy wyciągnęli wnioski.
W takim razie cieszę się, że się tam nie wybrałam :)
OdpowiedzUsuńMój narzeczony chwali sobie zapachy Radosława Majdana, są naprawdę ładne i baaardzo trwałe :)
OdpowiedzUsuńTo chyba dobrze zrobiłam, że wybrałam spacer po Łazienkach zamiast Targów:D
OdpowiedzUsuńSerio ta kobieta na wykładzie Bartos była z konkurencji? ;O Szok.
OdpowiedzUsuńJa byłam tylko w sobotę i właśnie byłam na tych trzech wykładach w 16, przeszłam się po stoiskach i na chwilę zajrzałam do strefy dla blogerów. Jak dla mnie nic ciekawego. Tak to to było rozdmuchane, że nie wiadomo co a co do czego to rozczarowanie.
Nigdy nie brałam udziału w targach i może to i dobrze. Perfumów Majdana również nie znam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Oo Pan Radziu :) Super sprawa, ale nigdy nie znalazłam czasu, żeby wybrać się na takie targi, chyba muszę to zmienić.
OdpowiedzUsuńChciałbym w takim czymś uczestniczyć i mieć zdjęcie z Panem Radosławem:)
OdpowiedzUsuń